W audycji "Graffiti" lider PSL wyraził swoje wątpliwości co do intencji pomysłodawców audytu. Jego zdaniem PiS zamierza jedynie krytykować rządy poprzedników inie uwzględni sukcesów koalicji PO-PSL. – Ciekawe czy rząd Beaty Szydło zauważy, że urlopy macierzyńskie zostały wydłużone do roku czasu, że rozpoczęto budowę polityki senioralnej, wybudowano 2,5 tys. żłobków i klubów dziecięcych. Mówię tylko o wycinku swojej działki – zwracał uwagę. – Bezrobocie spadło do 10 proc., ile miejsc pracy powstało. Czy to będzie w raporcie? Nie sądzę – stwierdził.
"Polska w ruinie"
Kosiniak-Kamysz przyznał, że poprzednie rządy nie ustrzegły się od błędów. Nie godzi się jednak na całkowite potępianie wszystkiego co zrobił poprzedni rząd. – Nie chodzi o pochwały, bynajmniej. Chodzi o rzetelną analizę gospodarczą. Z jednej strony rząd będzie mówił, że gospodarka jest w świetnym stanie, bo za chwilę nowe ratingi, a z drugiej będzie mówił, że była "Polska w ruinie", a oni przez pół roku zrobili wszystko, żeby ta gospodarka wystartowała – mówił.
– Jeżeli to ma być rzetelny raport, to musi być obiektywny. Tutaj o obiektywizm trudno, bo to jest polityka – podsumował. – To nie jest audyt, to nie jest raport dotyczący stanu państwa. Brakuje w PiS wizji przyszłości. Dlatego wraca się do przeszłości – ocenił.