Jak ustalił portal Tvp.info, sprawy mają zostać skierowane do śledczych na Śląsku, jednak nie jest pewne czy postępowania poprowadzą prokuratury regionalne, wydziały zamiejscowe departamentu do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej, czy też może prokuratury okręgowe. Nieoficjalne informację mówią o tym, że z pewnością sprawy zbadają śledczy z Katowic. Sprawy są o tyle problematyczne, że dotyczą informacji niejawnych.
Podczas prezentacji bilansu 8 lat rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, minister koordynator służb specjalnych informował m.in. o inwigilacji uczestników manifestacji opozycyjnych, patriotycznych i członków ruchu obrońców życia oraz dziennikarzy m.in. poprzez podsłuchiwanie ich telefonów, sprawdzanie miejsc pobytu lub też analizowaniu bilingów i sieci kontaktów, jakimi posługiwali się pracownicy mediów. Minister podkreślił, że chodzi przede wszystkim o okres 2009-2010. Kamiński zwrócił uwagę na to, że akcja ABW w redakcji tygodnika "Wprost" była nielegalna. – Służby specjalne inwigilowały 52 dziennikarzy, wobec 7 użyto specjalistycznego sprzętu podsłuchowego. Afera taśmowa była jednym z pretekstów do inwigilowania byłych funkcjonariuszy CBA, a także ich rodzin – mówił koordynator ds. służb specjalnych.
Polityk dodał, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego posiadała tajnego współpracownika w środowisku tzw. Obrońców Krzyża oraz podjęła działania wobec blogerów jednego z portali. – Działania operacyjno-śledcze ABW dotyczył spraw marginalnych. Jedynie 8 proc. dotyczył administracji centralnej. W trakcie audytu odnotowano szereg zaniechań, które polegały m.in. na niszczeniu materiałów z kontroli operacyjnej, wykonywaniu czynności pozornych. Kamiński mówił także o przypadkach łamania dyscypliny. – Zdarzały się przypadki, w których funkcjonariusze CBA wykonywali czynności pod wpływem alkoholu – powiedział.
Czytaj też:
PiS podsumował rządy poprzedników. Ministrowie zaprezentowali audyt