„Informator został zignorowany, a dane trafiły do FSB”
– Nie wiemy, co się stało z tą osobą. Kierownictwo Agencji Wywiadu nie przyjęło propozycji współpracy i przekazało jej dane do rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Jestem zdumiony tą sytuacją – powiedział Maciej Wąsik. W ten sposób skomentował doniesienia mówiące o tym, że polska ambasada w Moskwie miała rzekomo zlekceważyć 10 maja 2010 r. informacje o możliwym zamachu w Smoleńsku, o czym podczas przedstawiania w Sejmie audytu rządów PO-PSL mówił koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Minister poinformował, że do polskiej placówki dyplomatycznej miała się zgłosić osoba, która chciał przekazać polskim służbom informacje na temat katastrofy. Według Kamińskiego informator został zlekceważony, a wszystko przekazano rosyjskiej FSB. – Myślę, że będzie tę sprawę musiał wyjaśnić prokurator – stwierdził Wąsik.
Uczestnicy demonstracji byli inwigilowani?
Sekretarz stanu w KPRM mówił także o kwestiach związanych z inwigilacją. – Służby specjalne nie inwigilują uczestników marszów antyrządowych. W tej chwili nie inwigilują, bo jak wykazał wczorajszy audyt, za rządów koalicji PO-PSL, służby takie jak ABW niezwykle mocno interesowały się uczestnikami nie tylko antyrządowych demonstracji, ale także manifestacji patriotycznych – ocenił polityk PiS.
Wąsik dodał, że inwigilowany miał być również marsz w obronie Telewizji Trwam. – To są modele, które funkcjonowały w państwach totalitarnych – tłumaczył. Gość TVP Info przytoczył słowa Mariusza Kamińskiego, który podczas audytu zwrócił uwagę na inwigilację, do której miało dochodzić„ w środowisku obrońców krzyża na Krakowskim Przedmieściu ”. – Funkcjonował tajny agent, który składał rzeczowe meldunki. Jakie zagrożenie dla państwa stwarzało zgromadzenie starszych osób, które wyrażały swoje uczucia religijne? – zastanawiał się polityk PiS.
„Służby działały w interesie polityków”
– W mojej ocenie służby w czasach PO-PSL nawiązywały bardzo często do czasów PRL. Nie działały one w interesie społeczeństwa, ale polityków – stwierdził dodając, że „jest już 19 zawiadomień do prokuratury ws. nieprawidłowości działań służb specjalnych”. Zdaniem Wąsika za czasów rządów PO-PSL inwigilacji było poddawane także byłe kierownictwo CBA. – Rozumiem, że służby mogły się mną zajmować, ale nie powinny się interesować ani moją rodziną, ani rodziną Mariusza Kamińskiego – podsumował.
Czytaj też:
Zawiadomienia Kamińskiego trafią do dwóch lub trzech prokuratur