Przypomnijmy, w trakcie przedstawiania wyników audytu rządu PO-PSL w Sejmie minister skarbu Dawid Jackiewicz mówił, że jeden z prezesów prywatnej państwowej spółki zażyczyć miał sobie „złotego mercedesa”. – Musiał być złoty. Taki był warunek pana prezesa. Innego po prostu nie chciał. Pan prezes, niestety, nie nacieszył się tą zabawką, ponieważ przed kilkoma tygodniami podziękowaliśmy mu za jego profesjonalne i wysokiej klasy usługi menedżerskie – mówił Jackiewicz w środę w Sejmie.
Czytaj też:
PiS podsumował rządy poprzedników. Ministrowie zaprezentowali audyt
Wkrótce dziennikarze ustalili, że ministrowi chodziło o Wojciecha Szpilę, odwołanego w marcu prezesa Totalizatora Sportowego. Zdjęcie słynnego "złotego samochodu" zamieścił na Twitterze zastępca redaktora naczelnego „Super Expressu” Hubert Biskupski. Wówczas okazało się, kwestia tego, w jakim kolorze jest auto, wcale nie jest taka oczywista.
O sprawę zapytana została dziś na antenie Polskiego Radia Beata Kempa, szefowa kancelarii premier Szydło. – Jakie to ma znaczenie, czy on był złoty czy srebrny? Po prostu był – mówiła.
Czytaj też:
„Złoty mercedes”, o którym mówił Jackiewicz, jednak nie jest złoty. Kempa: Jakie to ma znaczenie?
W dyskusję na temat samochodu oraz jego koloru włączyli się użytkownicy Twittera.
twittertwittertwittertwittertwittertwittertwitter
Zapraszamy do zapoznania się z artykułem na temat losów "niezatapialnego" właściciela "złotego mercedesa".
Czytaj też:
Prezes od #złotymercedes. Niezatapialny zatopiony, choć nie szkodziły mu prywata i mętne interesy