Jak mówił Marek Sawicki, posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, jak co roku, złożyli kwiaty pod pomnikiem Wincentego Witosa. – Zawsze był spokój, a w tym roku zaczepiała nas policja – opowiadał poseł. – Kiedy składaliśmy wieniec przed pomnikiem Wincentego Witosa, przy „dobrej zmianie”, policja uczestników przepytywała i sprawdzała. Nie wiemy, dlaczego. Przez wiele lat składamy wieńce przed Witosem i nic takiego nie było – tłumaczył.
Marek Sawicki dodał, ze jeden z pracowników biura poselskiego został wylegitymowany. Ponadto policjanci mieli „wypytywać i sprawdzać na okoliczność” co robią posłowie.
Biuro prasowe Komendy Stołecznej Policji przekazało, że funkcjonariusze mają prawo legitymować obywateli „jeżeli coś ich zaniepokoi”. Dodano, że jeżeli interwencja była uciążliwa, poseł może złożyć w tej sprawie oficjalną skargę.