– Czy były to poważne zagrożenia, skoro można było je w pół roku zniweczyć? Czy przybyło żołnierzy, sprzętu? – pytał Siemoniak w kontekście informacji przedstawionych przez Antoniego Macierewicza o tym, że gdy obejmował urząd ministra obrony narodowej „Siły Zbrojne RP nie były w stanie zapewnić bezpieczeństwa terytorium państwa”. Dodał, że to opinia „bardzo krzywdząca wobec 26 lat wolnej Polski, prezydentów- zwierzchników Sił Zbrojnych, ministrów obrony narodowej i wielkich środków wydanych na armię, a także żołnierzy, którzy walczyli w Iraku Afganistanie, byli na misji w Kosowie”.
W opinii byłego szefa resortu „na ołtarzu polityki , dla krótkiego show kładziona jest prawda”. – Na szczęście Pan Bóg zesłał Antoniego Macierewicza i on w ciągu kilku miesięcy to wszystko naprawił – ironizował Siemoniak. Dodał także, że jest świadom wielu problemów wojska, o których mówił jego następca, i mają one proste wytłumaczenie, ale jego podanie naruszyłoby tajemnicę państwową. – Dziwię się, że Macierewicz przekracza tę granicę – wskazał.
Czytaj też:
Krytyczny audyt w MON. Były i obecny minister zarzucają sobie kłamstwa