Konrad Berkowicz dodał, że zaproponowane wówczas zmiany poparli posłowie PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński. – Dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość ma większość w Sejmie, ma władzę, a Zbigniew Ziobro jest ministrem sprawiedliwości. Dlatego mówimy PiS-owi: Sprawdzam – zwrócił się do przedstawicieli partii rządzącej. Dodał, że jeżeli minister Ziobro nadal popiera karę śmierci, tak jak to wówczas deklarował, KORWiN oczekuje złożenia przez niego obecnie podobnej ustawy. – Jeżeli pan tego nie zrobi teraz, gdy ma pan władzę, okaże się, że te deklaracje był zwykłym oszustwem dla zdobycia popularności – stwierdził.
Czytaj też:
Ziobro: Gdyby to ode mnie zależało, przywróciłbym karę śmierci
Podkreślił, uprzedzając ewentualne działania ministra, że nie może on zasłaniać się prawem europejskim, ponieważ obowiązywało ono w podobnym brzmieniu już przed 2004 roku i wówczas Zbigniew Ziobro sam podał rozwiązanie, jak je obejść. Berkowicz stwierdził też, że jeżeli apele do ministra nie poskutkują, wtedy partia KORWiN będzie zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy regulującej tę kwestię.
– Żyjemy w kraju chrześcijańskim, katolickim i Bóg mówi wyraźnie tuż po 10 przykazaniach:" A gdyby ktoś bliźniego swego umyślnie zasadziwszy się podstępem zabił, i od ołtarza Mego weźmiesz go – i zabijesz!" (Ks. Wyjścia - red.). Dodał, że jego partii chodzi o przypadki morderstw popełnianych z premedytacją. Nie o m.in. zabójstwach w afekcie. – Ten, kto znosi karę śmierci, ma na rękach krew ludzi, którzy zostali zamordowani przez takich morderców – podsumował Janusz Korwin-Mikke.