– Ten termin jest nierealny z uwagi na długość procesu legislacyjnego w Polsce – powiedział Rafał Bochenek, rzecznik rządu PiS. – Wszyscy doskonale wiemy, że to będzie trwało. Jednak dążymy do tego, żeby ustawa powstała już w czerwcu. Jesteśmy w kontakcie z urzędnikami KE – dodał.
MSZ komentuje
– Każdy z nas ma swój czas, o ultimatum tym bardziej mówić nie powinniśmy, ponieważ dynamika tego procesu konsultacji, których celem jest uzgodnienie takiego planu, który załatwiłby wszystkie wątpliwości dotyczące problemów konstytucyjnych w Polsce, jest wyznaczana przez gotowość stron do porozumienia i gotowość do stworzenia takiego porozumienia, które będzie gwarantowało przekonania, czy też interesy prawne wszystkich stron – stwierdził 18 maja Konrad Szymański, wiceminister spraw zagranicznych.
Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że „żeby wykonać cały ten plan”, Polska potrzebuje „znacznie więcej czasu” a poniedziałek jest „jakimś elementem pomocniczym”. – Natomiast z całą pewnością trudno oczekiwać, żeby do poniedziałku doszło do jakiś bardzo przełomowych wydarzeń – stwierdził.
Czytaj też:
MSZ komentuje decyzję KE ws. Polski. „Żadne ultimatum. To data pomocnicza”
KE daje czas do 23 maja
Komisja Europejska zadecydowała, że do 23 maja polskie władze mają czas na dokonanie "istotnego postępu" w rozwikłaniu tych kwestii dotyczących Trybunału Konstytucyjnego, co do których zastrzeżenia zgłosiła Komisja Europejska. Jeżeli politycy nie wykorzystają tego czasu zgodnie z życzeniem KE, wówczas wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans wyda ostateczną opinię. Będzie to oznaczało równocześnie rozpoczęcie działań zmierzających do drugiej fazy procedury praworządności.
Czytaj też:
Komisja Europejska stawia ultimatum ws. TK. Do 23 maja czas na wykonanie "istotnego postępu"