– Nie ma takiej opcji, żebym zgodził się na takie traktowanie kobiet – powiedział o zatrzymaniu córki radnej PiS szef MSWiA. Dodał, że nie ma znaczenia kim była zatrzymywana osoba, ale wskazywał kilkukrotnie na jej płeć oraz nieadekwatność środków użytych przez policjantów. – W ten sposób, w jaki obezwładniano 19-letnią, młodą kobietę, jest dla mnie nieakceptowalne. W ten sposób należy obezwładniać opryszków, bandytów. To jest tak, że powalenie na ziemię, przyduszanie kolanem, a potem krępowanie rąk - to jest po prostu wykorzystanie nieadekwatnych środków do sytuacji – mówił.
– Jeżeli doszło do przekroczenia prawa, to ta pani mogła być zatrzymana i powinna być zatrzymana w inny sposób. Nie poprzez powalenie na ziemię, przyduszanie kolanem, czy krępowanie rąk. Naprawdę, te metody trzeba stosować wobec bandytów. Ja uważam, że policja powinna być silna wobec silnych, a nie silna wobec słabych, a to był taki obraz, że policja jest silna wobec słabych – dodała. - To naprawdę jest barbarzyńskie – wskazywał minister.
Kilka godzin później komendant główny policji nadinspektor Jarosław Szymczuk na antenie TVN24 powiedział, że wyniki kontroli jaką na polecenie ministra wszczął w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku wynika, iż policja „zachowała się profesjonalnie”.
– (Policja – red.) Zachowała się profesjonalnie, jeśli chodzi o ustalenie sprawcy przestępstwa i zatrzymania sprawcy. Mamy wątpliwości co do realizacji pewnych procedur i algorytmów w kwestii zatrzymania, co do współmierności użytych środków przymusu bezpośredniego – podkreślił Szymczuk. Dodał, że zgodzili się z Mariuszem Błaszczakiem co do tego, iż kontrola nie ma mieć na celu ukarania funkcjonariuszy, ale przygotowanie materiałów szkoleniowych dla policjantów.
Zatrzymana córka radnej PiS była wcześniej notowana przez policję i przygotowywany jest wniosek do prokuratury o postawienie jej zarzutów w związku z jej działaniami z 21 maja w Gdańsku, gdy uczestniczyła w kontrmanifestacji do Marszu Równości.