– Moim zdaniem PiS gra na zmianę ordynacji wyborczej i tak długo będzie blokował Trybunał, jak długo do tej zmiany ordynacji – oddolnej, czyli niekonstytucyjnej, dojdzie. Wtedy będzie miał tę większą gwarancję dalszych rządów – stwierdziła profesor. Wcześniej zaznaczyła, że sensowne są pomysły partii dot. zmiany zarządzania w spółkach Skarbu Państwa, czy program "Rodzina 500+". Podkreśliła jednak, że "ludzie nie doceniają tego momentu prawnego, że system potrzebuje niezależnej kotwicy, żeby demokracja kręciła się w sposób bezpieczny dla ludzi.
Profesor Staniszkis stwierdziła też, że jej zdaniem Jarosław Kaczyński prawdopodobnie nie ufa prezydentowi Andrzejowi Dudzie. – Nie może przyjść i powiedzieć, że decydujemy się na krok do tyłu, bo może się obawiać, że to zostanie – szczególnie w słabej pozycji prezydenta - odebrane jako taki rewanż, wygrana przeciwko Kaczyńskiemu – przekonywała.
"Nie spodziewałam się zamachu na TK"
Profesor potwierdziła też swoją ocenę i zgodziła się z Martinem Schulzem, który powiedział, że rządy partii Jarosława Kaczyńskiego "przypominają mu Putina". Uzupełniła jednak, że jej zdaniem są one bolszewickie nie w sensie komunistycznym, ale wcześniejszym – gdy liczyła się wola, a nie prawo. W tym kontekście profesor przyznała się do błędu, który polegał na krytyce PO i wspieraniu PiS-u w kampanii wyborczej. – Nie spodziewałam się tego zamachu na TK – wyjaśniła.
Czytaj też:
Prof. Staniszkis: Działania PiS to antykomunistyczny bolszewizm