W ubiegłym roku decyzję o przyznaniu zasiłku chorobowego przyznano niemal 4 milionom Polaków. Hanna Perło podkreśliła jednak, że urzędnicy nie sprawdzają wszystkich osób, które przebywają na zwolnieniu, a jedynie tych, którzy często korzystają ze zwolnień: zarówno tych, które są wystawiane na krótki okres czasu, jak i zaświadczeń pochodzących od lekarzy różnych specjalności i dotyczących różnych schorzeń.
ZUS chce tropić nadużycia
W ten sposób Zakład Ubezpieczeń Społecznych chce zbadać, w jaki sposób osoby przebywające na zwolnieniach korzystają z nich. Chodzi przede wszystkim o wyeliminowanie nieuczciwych praktyk oraz nadużywania zwolnień lekarskich przez osoby, które chcą w ten sposób uzyskać więcej czasu wolnego od pracy.
Zgodnie z obowiązującym prawem lekarz, który wystawia zwolnienie powinien wskazać miejsce, w którym pacjent będzie dochodził do siebie. Niekoniecznie musi być to miejsce zamieszkania. Chory może przykładowo przebywać w uzdrowisku lub u rodziny, jednak ważne jest to, aby przez okres zwolnienia był on faktycznie w miejscu, które zostało wpisane do dokumentacji medycznej.
W przypadku osób o takich samych nazwiskach może dochodzić do pomyłek
Działanie urzędników ZUS budzi jednak wiele wątpliwości. Przede wszystkim chodzi o kwestie związane z zachowaniem prywatności przez użytkowników portali społecznościowych. Ponadto, w przypadku osób o takich samych nazwiskach może dochodzić do pomyłek. Warto przypomnieć również, że kilka lat temu przed Sądem Najwyższym toczyło się postępowanie w sprawie pracownika, który podczas zwolnienia przebywał w Egipcie. Sądu Najwyższy uznał, że pracownik na zwolnieniu lekarskim mógł z przyczyn zdrowotnych przebywać w Egipcie. – Choć analizujemy orzeczenia SN, na podstawie których wielokrotnie weryfikowaliśmy naszą praktykę, to w przypadku wyroku SN dotyczącym Egiptu byłabym innego zdania – przyznała Hanna Perło.