W sobotę odczytano list, w którym pielęgniarki proszą o pomoc premier Beatę Szydło. Zwracają się do szefowej rządu o „natychmiastową pomoc w tak dramatycznej sytuacji”.
Przypomnijmy, w Centrum Zdrowia Dziecka od 24 maja trwa strajk pielęgniarek, które odeszły od łóżek pacjentów, w efekcie czego część pacjentów została ewakuowana, a pozostałymi 200 zajmują się lekarze. Szefowa strajkujących pielęgniarek poinformowała, ze spór zbiorowy w szpitalu trwa od 23 grudnia 2014 roku i do tej pory nie udało się znaleźć rozwiązania.
Do protestujących pielęgniarek zaapelował m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który na antenie Polskiego Radia podkreślał, że „rozumie potrzebę protestu pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka, gdyż jest ich w tej instytucji, podobnie jak i lekarzy, za mało”. –Stan opieki zdrowotnej w Polsce jest słaby, przez 8 lat zrobiono niewiele, żeby poprawić system – dodał. Karczewski zwrócił się jednak do protestujących, aby nie zaostrzały protestu, ponieważ „najważniejsze jest dobro pacjentów, w szczególności chorych dzieci, które trafiają do tej placówki z całej Polski”. – Rząd realizuje porozumienie o podwyżkach płac, zawarte przez poprzedniego ministra zdrowia. Nie ma jednak pieniędzy na dalsze podwyżki – tłumaczył.