– Żałuję, że tak łatwo z tego zrezygnował. On chyba jest tak przyspawany do sposobu myślenia prezesa Kaczyńskiego, który z różnych powodów tej daty nienawidzi, bo postanowił napisać historię Polski od nowa – mówił Bronisław Komorowski.
Były prezydent ocenił, że wypowiedzi typu, iż dopiero teraz jest wolność, albo dopiero teraz jest armia polska a wcześniej jej nie było, to są z jednej strony „odmęty szaleństwa” a z drugiej „są fragmentami jakiegoś cynicznego planu, który ma na celu wymazanie całej konkurencji”. – To co się robi z byłymi prezydentami - opluwanie ich na wszelkie sposoby, to co się robi z konkurentami politycznymi chcąc ich wygumkować z historii po to, by samemu wejść na cokół polskiej historii i się na nim bezprawnie panoszyć – przekonywał Komorowski.
Czytaj też:
Kaczyński: Znowu mamy rebelię
"Brakowało Schetyny w Warszawie"
Zdaniem Komorowskiego, w Warszawie podczas marszu KOD zabrakło Grzegorza Schetyny, który niedzielę spędził na Dolnym Śląsku, w Legnicy oraz we Wrocławiu. – Pewnie zostały gdzieś popełnione błędy. To wymaga mądrej pracy ze strony liderów KOD, ale również partii politycznych – przyznał.
Były prezydent przypomniał, że w przemianach politycznych, które dokonały się w naszym kraju, brały udział wszystkie formacje polityczne. Stwierdził, że działania PiS to "próba oplucia wszystkiego co można po to, żeby samemu lepiej na tym tle wyglądać”. – PiS rządził jako formacja chyba ze trzy razy, więc do kogo te pretensje? – pytał Komorowski. Mieli swojego prezydenta, swoich premierów, ministrów, senatorów, posłów. Oni wszyscy brali pensje od wolnej ojczyzny, a na końcu na nią plują i mówią, że nie była wolna, nie była suwerenna – zauważył.
Czytaj też:
Schetyna na marszu KOD w Legnicy: To Kaczyński prowadzi wojnę z Trybunałem Konstytucyjnym
Marsz "Wszyscy dla Wolności"
W niedzielę w Warszawie odbył się marsz pod hasłem "Wszyscy dla Wolności". Manifestacja rozpoczęła się o godz. 16 na placu Bankowym. Następnie manifestanci przeszli ul. Marszałkowską do Placu Konstytucji. Organizatorem marszu był Komitet Obrony Demokracji.
Marsz rozpoczął się od okrzyków: "Wolność, równość, demokracja!". Potem odśpiewano "sto lat" Bronisławowi Komorowskiemu, który obchodzi dziś urodziny. – Świętujemy dziś Dzień Wolności, który upamiętnia historyczny moment w dziejach Polski – powiedział lider KOD Mateusz Kijowski. W marszu brali udział politycy partii opozycyjnych, m.in. była premier Ewa Kopacz (PO) i lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Wśród uczestników byli też prezydenci RP: Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, którzy szli na czele pochodu.
Jak poinformował na Twitterze wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak, w marszu brało udział 50 tys. osób. Po zakończeniu marszu dane dotyczące frekwencji podała też policja. Funkcjonariusze mówią o 10 tys. uczestników.
twitter
Czytaj też:
Władze stolicy: 50 tys. osób na marszu KOD. Zaśpiewano "sto lat" Bronisławowi Komorowskiemu