– Jest jednostronna i nie jest to moja kompetencja, żeby się wypowiadać na temat tej opinii. Przekazałem ją pani premier, panu prezydentowi, zdecydują komu to przekazać. Myślę, że przekazali to do Parlamentu i będzie to tam procedowane – mówił na temat opinii KE Witold Waszczykowski. Szef MSZ stwierdził, że nie interesuje się tą opinią, ponieważ nie dotyczy ona jego resortu. – Uważam, że KE nie powinna zajmować się praworządnością w Polsce. Bo ona nie jest naruszana – podkreślił.
Czy opinia zostanie zlekceważona? Waszczykowski przyznał, że jest za wcześnie, by mówić na ten temat. – To są wewnętrzne procedury komisji, które są przyjęte pozatraktatowo. O tym mówiłem publicznie i my w to nie wchodzimy – dodał. Szef MSZ po raz kolejny zaznaczył, że decyzja KE w sprawie Polski nie jestem "dokumentem", ale "opinią". – To nie jest decyzja, to nie jest osąd. To jest opinia, którą parlament na pewno weźmie pod uwagę – przekonywał minister.
Negatywna ocena KE
Przypomnijmy, Komisja Europejska przyjęła ocenę praworządności w Polsce, której treść jest poufna, ale rzecznik KE przyznał, iż jest negatywna. Pierwszy wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans zapewnił, że nie chce "nawet myśleć" o kolejnym etapie procedury, a sama opinia ma pomóc polskiemu rządowi znaleźć rozwiązanie kryzysu.
Czytaj też:
Komisja Europejska przyjęła krytyczną opinię w sprawie Polski