Mężczyzna oddał trzy strzały z broni hukowej, na którą nie potrzeba zezwolenia. Celował w sufit. Do zdarzenia doszło, gdy obsługa zwróciła uwagę grupie klientów. Pracownicy restauracji poprosili, aby nie sadzać dziecka w pieluszce na blacie stołu. Wtedy jeden z mężczyzn wszczął dyskusję z obsługą.
W trakcie wymiany zdań wyciągnął pistolet hukowy i strzelał w sufit. Później zaczął wywracać stoły i groził pracownikom restauracji śmiercią.
Nie uspokoił się nawet po przyjeździe policji. Stawiał opór podczas zatrzymania. Siedząc we wnętrzu radiowozu, skuty kajdankami, zdołał głową wybić szybę samochodu.
Noc spędził w areszcie. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Czytaj też:
Pijany Warszawiak wjechał samochodem na sopocki Monciak. Pasażer mercedesa był po narkotykach