Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział dziś dziennikarzom, że przedłużający się protest pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka stanowi zagrożenie dla całej placówki. Jego wypowiedź była reakcją na zamknięcie 4 oddziałów w CZD. Taką decyzję podjęła dziś dyrektor szpitala dr Małgorzata Syczewska.
– W każdej chwili decyzja o zamknięciu oddziałów może być cofnięta, bo porozumienie jest o włos, jeśli ta druga strona będzie chciała się porozumieć – przekonywał minister Radziwiłł. – Z dużym żalem odbieram to, co dzieje się podczas negocjacji z pielęgniarkami – dodawał. Miał na myśli wprowadzenie przez pielęgniarki nowych punktów do negocjacji.
– Myślimy przede wszystkim o najbardziej chorych dzieciach i ich rodzicach, którzy niepokoją się o ich los. Robimy wszystko, by bezpieczeństwo tych dzieci było zagwarantowane – po raz kolejny zapewnił minister.
– Ewentualna decyzja o ograniczeniu działania CZD będzie podjęta przez strajkujące pielęgniarki stwierdził. - Ich działania dzisiaj, można powiedzieć, naprawdę zagrażają bytowi Centrum – ocenił.
Czytaj też:
Radziwiłł na białym froncie
Zamknięcie 4 oddziałów
Dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka dr Małgorzata Syczewska poinformowała, że w placówce zamknięto cztery oddziały. – Robimy to z ciężkim sercem, ale pamiętamy, że na końcu naszego sporu są pacjenci i musimy przede wszystkim troszczyć się o nich – podała.
– Zamkniemy cztery oddziały, by przesunąć personel do tych klinik, w których są pacjenci wymagający opieki – wyjaśniła Syczewska. Jak dodała, zamykane są te kliniki, w których można to zrobić bezpiecznie. Poinformowała też, że dziś przedstawiona zostanie lista tych oddziałów, przy czym zaznaczyła, iż nie ma wśród nich onkologii. Dyrektor powiedziała, że związek zawodowy pielęgniarek w poniedziałek złożył dyrekcji nową propozycję porozumienia, która jest obecnie analizowana.
Z kolei wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz dodał, że to „bardzo smutne wiadomości”, ponieważ do porozumienia nie doszło, gdyż propozycja związku pielęgniarek była „podbiciem żądań i stawek w tym proteście”. – Pojawiły się nowe punkty dotyczące dodatków za pracę na dyżurach w dni świąteczne, to wszystko generuje dodatkowe koszty. Odczytujemy, że nie ma chęci porozumienia – stwierdził. – Pielęgniarki żądają 500 złotych brutto, plus innych dodatków, które generują koszty 600-700 tysięcy w skali roku. To fatalna sytuacja – tłumaczył.
Czytaj też:
Ile zarabia pielęgniarka
Strajk w Centrum Zdrowia Dziecka
Przypomnijmy, w Centrum Zdrowia Dziecka od 24 maja trwa strajk pielęgniarek, które odeszły od łóżek pacjentów, w efekcie czego część pacjentów została ewakuowana, a pozostałymi 200 zajmują się lekarze. Szefowa strajkujących pielęgniarek poinformowała, ze spór zbiorowy w szpitalu trwa od 23 grudnia 2014 roku i do tej pory nie udało się znaleźć rozwiązania.