Była premier zaznaczyła, że strajk w CZD trwa już 14. dzień. – Strona, w której ręku leży klucz do rozwiązania problemu, jest niezainteresowana i tłumaczy, że to może być odebrane jako polityczny manewr. Mnie nie interesuje, jak to zostanie odebrane, mnie interesuje los tych dzieci i rodziców, którzy przechodzą katorgi, bo odbiera się im szanse na leczenie – komentowała Ewa Kopacz.
Jak dodała, premier nie jest tylko politykiem, ale powinna też dbać o bezpieczeństwo. Zdaniem byłej minister zdrowia, premier powinna zareagować. – Powinna być stroną, albo przynajmniej tą, która słucha, dlaczego pielęgniarki jeszcze nie doszły do porozumienia z przedstawicielem ministerstwa – tłumaczyła.
Czytaj też:
Interwencja premier ws. pielęgniarek? "Zrobiłaby się z tego sprawa polityczna"
W Sejmie o CZD?
W poniedziałek Rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował, że PiS złożył wniosek o poszerzenie porządku obrad na najbliższym posiedzeniu Sejmu o informację rządu na temat sytuacji w Centrum Zdrowia Dziecka.
Czytaj też:
Bochenek: Na najbliższym posiedzeniu Sejmu rząd chce przedstawić informację na temat sytuacji w CZD
Minister krytykuje pielęgniarki
Wcześniej tego dnia minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział dziś dziennikarzom, że przedłużający się protest pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka stanowi zagrożenie dla całej placówki. Jego wypowiedź była reakcją na zamknięcie 4 oddziałów w CZD. Taką decyzję podjęła dziś dyrektor szpitala dr Małgorzata Syczewska. – Ewentualna decyzja o ograniczeniu działania CZD będzie podjęta przez strajkujące pielęgniarki stwierdził. - Ich działania dzisiaj, można powiedzieć, naprawdę zagrażają bytowi Centrum – ocenił.
Czytaj też:
Minister zdrowia: Działania pielęgniarek zagrażają bytowi CZD
Zamknięcie 4 oddziałów
Dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka dr Małgorzata Syczewska poinformowała, że w placówce zamknięto cztery oddziały. – Robimy to z ciężkim sercem, ale pamiętamy, że na końcu naszego sporu są pacjenci i musimy przede wszystkim troszczyć się o nich – podała.
– Zamkniemy cztery oddziały, by przesunąć personel do tych klinik, w których są pacjenci wymagający opieki – wyjaśniła Syczewska. Jak dodała, zamykane są te kliniki, w których można to zrobić bezpiecznie. Poinformowała też, że dziś przedstawiona zostanie lista tych oddziałów, przy czym zaznaczyła, iż nie ma wśród nich onkologii. Dyrektor powiedziała, że związek zawodowy pielęgniarek w poniedziałek złożył dyrekcji nową propozycję porozumienia, która jest obecnie analizowana.
Z kolei wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz dodał, że to „bardzo smutne wiadomości”, ponieważ do porozumienia nie doszło, gdyż propozycja związku pielęgniarek była „podbiciem żądań i stawek w tym proteście”. – Pojawiły się nowe punkty dotyczące dodatków za pracę na dyżurach w dni świąteczne, to wszystko generuje dodatkowe koszty. Odczytujemy, że nie ma chęci porozumienia – stwierdził. – Pielęgniarki żądają 500 złotych brutto, plus innych dodatków, które generują koszty 600-700 tysięcy w skali roku. To fatalna sytuacja – tłumaczył.
Strajk w Centrum Zdrowia Dziecka
Przypomnijmy, w Centrum Zdrowia Dziecka od 24 maja trwa strajk pielęgniarek, które odeszły od łóżek pacjentów, w efekcie czego część pacjentów została ewakuowana. Szefowa strajkujących pielęgniarek poinformowała, ze spór zbiorowy w szpitalu trwa od 23 grudnia 2014 roku i do tej pory nie udało się znaleźć rozwiązania.