O godzinie 15:00 rozpoczął się próbny desant żołnierzy i sprzętu wojskowego. Skoczkowie startowali z wysokości zaledwie 400-500 metrów. Jednemu z Polaków zaplątała się czasza spadochronu. Na nagraniu widać, jak z wielką prędkością opada ku ziemi.
Na szczęście doświadczony żołnierz tuż przed ziemią zdołał uruchomić spadochron zapasowy.
– Zjawisko, które wystąpiło, nazywa się "kalafiorem". Jest to spowodowane tym, iż część linek przechodzi przez czasze główną spadochronu i ona przez to może nie napełnić się powietrzem – mówił w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 rzecznik 6 Brygady Powietrznodesantowej kpt. Marcin Gil.
Pechowa Anakonda?
Wcześniej informowaliśmy o innym groźnym incydencie podczas ćwiczeń Anakonda-16, w którym niestety nie udało się uniknąć ofiar. Jedna osoba zginęła, druga została ranna.
Czytaj też:
Wypadek podczas ćwiczeń Anakonda-16. Jedna osoba nie żyje, druga jest ciężko ranna