W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Agnieszka Pomaska przyznała, że miała do czynienia z dwiema falami hejtu. Pierwsza miała miejsce w styczniu, po tym, jak posłanka poparła przeprowadzenie debaty na temat funkcjonowania instytucji demokratycznych w Polsce. Jak zaznacza, internetowy hejt skupił się głównie na niej, mimo że tak samo głosował np. Andrzej Halicki.
Wtedy też pod adresem Pomaskiej miały padać groźby karalne i to po nich zwróciła się do niej ABW z propozycją udzielenia ochrony. "Grożono mojej rodzinie i mnie. Na przykład, że zostanę powieszona. Śledztwo trwa, jeden z autorów gróźb pracuje z spółce państwowej" - relacjonuje polityk.
Druga sytuacja miała miejsce w maju tego roku, kiedy to Pomaska w ramach protestu przeciwko uchwale o suwerenności Polski podarła na mównicy sejmowej projekt dokumentu. W reakcji na jej gest, gdańska radna PiS Anna Kołakowska zapowiedziała we wpisie na portalu społecznościowym: "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso". PO złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Czytaj też:
Radna PiS nawoływała do "ogolenia na łyso" posłanki PO. Zawiadomiono prokuraturę
Ostatnio w sieci został opublikowany film z Sejmu, na którym w stronę posłanki PO padają okrzyki takie jak: „Zjeżdżaj, babo jedna!”, „weź ty plotkaro!”