– Mówienie, że poległ za ojczyznę, jest nadużyciem wobec prawdziwych polskich patriotów ginących w walce za Polskę. Mówienie o zamachu jest bzdurą, dziwię się, że z taką cierpliwością to przyjmujemy, ale trochę nie mamy wyjścia – przekonywał poseł PO.
Przypomnijmy, w trakcie apelu pamięci podczas obchodów rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 roku mają zostać wspomniane również ofiary katastrofy smoleńskiej z 2010 roku. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak wysłał do Ministerstwa Obrony Narodowej pismo z wnioskiem o odstąpienie od tego pomysłu.Jak stwierdził Grupiński, jego zdaniem odczytanie nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej "przykryje ten drugi apel".
– Po prostu to jest jakiś absurd, to jest mówiąc krótko, nie przyzwoite i haniebne, że w ten sposób próbuje się tych, którzy dawno temu zginęli w walce o wolność, chleb, niepodległość łączyć z katastrofą lotniczą – mówił poseł PO. – Nie powinno się tego robić w obliczu prawdziwych ofiar, prawdziwych polskich patriotów, czy ludzi, którzy się zbuntowali w walce o chleb, jak w Poznaniu – dodał.
– Lech Kaczyński, przypomnę, trzykrotnie był w Katyniu, kiedy pełnił funkcję z wizytą, to był rok 2005 w kampanii prezydenckiej, 2007 kiedy brat prowadził kampanię parlamentarną i w 2010, kiedy chciał rozpocząć w ten sposób kampanię swoją walki i drugą kadencję – wyliczał Grupiński.