PO chce odwołania Antoniego Macierewicza z powodu ostatnich doniesień na temat szefa MON. Według ujawnionych przez „Gazetę Wyborczą” informacji Antoni Macierewicz ma zasiadać w radzie fundacji „Głos”, które prezesem jest Robert Luśnia oskarżany o to, że był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Nonparel”.
Czytaj też:
PO złoży wniosek o odwołanie Macierewicza. "Afera jest zamiatana pod dywan"
– Ta sprawa jest zbyt poważna, szef MON musi być bez żadnego oskarżenia, szczególnie w takim kontekście szczytu NATO. Nie ma odpowiedzi, dlatego żądamy debaty, składamy wniosek i będziemy o tym rozmawiać w Sejmie. Polska jest naszą wspólną wartością i chcemy być za nią odpowiedzialni. To przejaw naszej odpowiedzialności, nie nieodpowiedzialności, to odpowiedź na nieodpowiedzialną politykę PiS. Nie można rzeczy, które stawiają wiele znaków zapytania, zamiatać pod dywan – mówił podczas spotkania z dziennikarzami Grzegorz Schetyna. – Każdy dzień pozostawania Antoniego Macierewicza na stanowisku szefa MON jest szkodą dla Polski – dodał Tomasz Siemoniak.
"Skandal i działalność na szkodę państwa"
Na zarzuty polityków PO i zapowiedź złożenia wniosku o odwołanie Antoniego Macierewicza odpowiedział natychmiast rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz. – Mieliście państwo okazję zaobserwować skandal i działalność na szkodę nie tylko osoby ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, ale działalność na szkodę bezpieczeństwa państwa polskiego – stwierdził rzecznik ministerstwa obrony narodowej.
– Na niecałe 3 tyg. przed szczytem NATO opozycja, poprzednicy, którzy mieli swoje 5 minut i ich nie wykorzystali, a wręcz zmarnowali – zmarnowali czas i pieniądze Polaków – składają wniosek o wotum nieufności w momencie, gdy minister Antoni Macierewicz wywalczył korzystne dla Polski decyzje dotyczące zabezpieczenia wschodniej flanki NATO – mówił Misiewicz. Jak dodał, jeżeli taka będzie wola Sejmu, minister jest gotów się przed nim stawić.