Trzeci i czwarty stopień zagrożenia kryzysowego
"Informuję, że od dnia 17.06.2016 r. Zastępca Szefa Służby Celnej, działając z upoważnienia Szefa Służby Celnej, wprowadził do odwołania na podstawie pkt 4.3 Planu Reagowania Kryzysowego w Służbie Celnej trzeci stopień zagrożenia kryzysowego w związku z wystąpieniem sytuacji kryzysowej dotyczącej całej Służby Celnej" - czytamy w komunikacie datowanym na 19 czerwca, pod którym podpisał się Dyrektor Izby Celnej w Gdyni Jarosław Lipski. W reakcji na tę decyzję dyrektor Izby Celnej we Wrocławiu wprowadził czwarty stopień zagrożenia kryzysowego.
W ramach akcji protestacyjnej pracownicy biorą urlopy na żądanie oraz zwolnienia lekarskie. Oznacza to, że na niektórych posterunkach dyżur pełni znacznie mniejsza ilość celników. Według kierownictwa jest ich za mało, aby móc prawidłowo kontrolować granic. – Nie możemy dopuścić do tego, co ma miejsce we Francji, gdzie zagrożenie terrorystyczne jest spotęgowane chaosem, które wynika ze strajków i protestów – tłumaczył gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej "GROM".
Szlaban jest podniesiony, auta nie są kontrolowane
Na przejściach granicznych znajdujących się na wschodniej granicy kraju szlaban jest podniesiony, a auta, które wjeżdżają na teren Polski nie są kontrolowane. Sławomir Siwy ze związku zawodowego celników twierdzi, że kontrole prowadzone są w sposób bardzo pobieżny. – Bez zaglądania do środka i bez otwierania. Tak wjeżdża 90 procent transportu – ocenił Siwy w rozmowie z RMF FM. Do tego typu sytuacji ma dochodzić na przejściach granicznych w Koroszczynie, Medyce, Dorohusku czy Korczowej.
Czytaj też:
Kierownictwo nagina przepisy, by opanować protest celników? Będzie zawiadomienie do prokuratury
„Protest nie wpływa negatywnie na bezpieczeństwo państwa”
Ministerstwo finansów, które jest odpowiedzialne za nadzór nad Służbą Celną twierdzi, że „protest nie ma negatywnego wpływu ani na bezpieczeństwo państwa, ani na wpływy do budżetu”. – Obsługa na przejściach granicznych odbywa się płynnie, a tam, gdzie tworzyły się korki, byli kierowani dodatkowi funkcjonariusze – wyjaśnił Waldemar Grzegorczyk z resortu finansów. – Proszę się nie martwić o bezpieczeństwo obywateli, bo nasze granice są strzeżone nie przez służby celne tylko przez straż graniczną – podkreślił szef MSWiA Mariusz Błaszczak.