Szefowa polskiego rządu oceniła, że wynik referendum "nie napawa radością", ale powinien skłonić do refleksji, "w którym kierunku powinna zmierzać i zmierza Unia oraz jakie decyzje powinny zostać podjęte, by Unia Europejska budowała swoją przyszłość myśląc o Europie, narodach europejskich i Europejczykach".
– Europa potrzebuje rozsądnej, pragmatycznej polityki nastawionej na przyszłość Europy. Polityki, która szanuje i bierze pod uwagę los Europejczyków – mówił Szydło i wskazała, że w przyszłym tygodniu odbędzie się szczyt Rady Europejskiej, na którym rozmowa będzie dotyczyć Brexitu. – Mam nadzieję, że też tego, co przed nami – wskazała.
– Polska jest odpowiedzialnym członkiem Unii Europejskiej i pozostanie takim. Celem jest zbudowanie silnej, zjednoczonej Europy suwerennych narodów i takie propozycje przedstawimy na forum Unii Europejskiej – podkreśliła Szydło. – Zaproponujemy reformy, które w naszej opinii są konieczne do przeprowadzenia w Unii Europejskiej, aby stawała się silniejsza i była Unią, która jednoczy 27 państw, która myśli o rozwoju, myśli o tym, jak się umacniać, żeby zapewnić sowim obywatelom dobrobyt, bezpieczeństwo i przyszłość – wskazała szefowa rządu.
Zdaniem Szydło, Europa nie może udawać, że nie ma kryzysów wewnątrz wspólnoty, bo to one doproeadziły do wynik,i referendum, ale równocześnie "Europa nie może się bać". – W Unii Europejskiej dzieje się coś złego i musimy brać po uwagę, to czego oczekują Europejczycy – mówiła.
Premier zapewniła także, że rząd skupi się obecnie na sytuacji Polaków, którzy mieszkają i pracują na Wyspach Brytyjskich. Warszawa będzie domagać się poszanowania praw nabytych.
Przypomnijmy, że około godziny. 8:00 czasu polskiego poinformowano, że wszystkie głosy zostały już podliczone. 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za opuszczeniem Unii Europejskiej, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnotach. Podano ponadto, że za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zagłosowało ponad 17 milionów wyborców, czyli większość gwarantująca sukces zwolenników Brexitu. Brytyjskie władze ogłosiły, że frekwencja w czwartkowym referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej wyniosła 72,2 proc. W związku z wynikiem głosowania do dymisji podał się premier Zjednoczonego Królestwa David Cameron.