Przypomnijmy, po wycofaniu projektu ustawy o TK złożonego przez KOD, który stanowił podstawę dla sprawozdania komisji przedstawionego posłom na posiedzeniu plenarnym we wtorek, Marszałek Sejmu zdecydował wczoraj o rozpoczęciu na nowo prac nad ustawą, co oznaczało cofnięcie do etapu rekomendacji przez komisję.
– Procedowaliśmy nad czterema projektami i sprawozdanie jest owocem pracy wszystkich czterech projektów, niezależnie do tego, ile z projektu KOD zostało w tym sprawozdaniu – tłumaczył we wtorek przewodniczący komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz z PiS-u. – Wyciągnięto jedną cegiełkę z muru, więc istnieje potrzeba pracy od podstaw – dodał poseł.
Nocne posiedzenie
Posiedzenie komisji zostało przesunięte z godziny 16 na 20 i trwało siedem i pół godziny. Zakończyło się około 3:20 nad ranem. Komisja przyjęła ponad 30 poprawek zgłoszonych przez PiS. Za projektem w tym kształcie głosowało 15 posłów, 6 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Wśród poprawek znalazły się m.in. zapisy o tym, kto może występować z wnioskiem o zbadanie sprawy w pełnym składzie sędziów TK - nie dano tej możliwości prezydentowi i prokuratorowi generalnemu. Odrzucony został zapis, by w wyjątkowych sytuacjach istniała konieczność podejmowania orzeczeń większością 2/3 głosów. Wprowadzone zostały także m.in. propozycje przepisów przejściowych. Zakładają one publikację wyroków wydanych po 10 marca 2016 roku. Jednocześnie, zapis ten nie obejmuje wyroku z 9 marca, dotyczącego niekonstytucyjności przyjętej w grudniu nowelizacji ustawy o TK przedstawionej przez PiS.
Projekt ustawy trafi teraz ponownie do drugiego czytania w Sejmie. Może ono odbyć się jeszcze w tym tygodniu.
"To nie wyścig w obieraniu ziemniaków"
Nocnym obradom komisji towarzyszyły burzliwe dyskusje. Robert Kropiwnicki z PO tłumaczył, że prace komisji "to nie wyścig w obieraniu ziemniaków". Grzegorz Furgo z Nowoczesnej pytał posłów PiS, "po co im ten nocny cyrk". - Tak naprawdę posiedzenie komisji ma charakter czysto formalny - bronił Bartłomiej Wróblewski z PiS, tłumacząc, że tak naprawdę każda ze spraw była omawiana podczas wcześniejszych prac w podkomisjach. Były minister sprawiedliwości Borys Budka zarzucił na Twitterze przewodniczącemu Piotrowiczowi, że nocnym posiedzeniem "łamie nie tylko Konstytucję RP, ale nawet przepisy prawa pracy".
twittertwitter