Przypomnijmy, we wtorek podczas drugiego czytania KOD wycofał obywatelski projekt ustawy, który stanowił podstawę dla sprawozdania komisji przedstawionego posłom na posiedzeniu plenarnym tego dnia. – Władza, która tak lubi odwoływać się do woli narodu, poważa go tak samo, jak niegdyś władza ludowa poważała robotników. Dlatego zdecydowaliśmy się na wycofanie projektu – wyjaśniał przedstawiciel inicjatywy ustawodawczej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego Jarosław Marciniak. – Nie chcemy firmować fikcji – dodał.
W związku z tym marszałek Sejmu zdecydował o rozpoczęciu na nowo prac nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, mimo iż projekt został przyjęty przez Komisję sprawiedliwości i praw człowieka. Początkowo na wtorkowe popołudnie zostało zaplanowane rozpatrywanie poprawek do projektu nowej ustawy o TK zgłoszonych wcześniej tego samego dnia podczas posiedzenia Sejmu. Posiedzenie zostało jednak przełożone z godziny 16 na 20, ostatecznie potrwało do 3:20 w nocy.
W środę podczas debaty w Sejmie zgłoszono poprawki do projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. W trakcie debaty nie dopuszczono do zadawania pytań. Temu ostro sprzeciwiała się opozycja. W czwartek w Sejmie kontynuowane są prace.
Czytaj też:
Gorąca debata ws. projektu ustawy o TK. Zgłoszono poprawki, opozycja oburzona trybem prac
Zachowanie przedstawicieli Komitetu Obrony Demokracji skomentował w Polsat News Błaszczak. – Ciekawe, czy te 100 tys. ludzi, którzy się podpisali pod projektem KOD zgadza się z tym, żeby nie rozwiązać problemu, tylko go kontynuować. To jest dowód na to, że ci ludzie karmią się konfliktem, nie chcą rozwiązania – ocenił szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Jak dodał, PiS chce doprowadzić do tego, by "ten konflikt został przecięty, żeby nie było bariery w działalności TK".