We Francji rozgorzała powszechna dyskusja po tym, jak media dotarły do informacji o zarobkach prezydenckiego fryzjera Oliviera B. Każdego miesiąca za modelowanie włosów Hollande'a mężczyzna inkasuje 9895 euro (to równowartość ponad 6 minimalnych pensji we Francji - w 2015 roku było to 1457 euro). Do tego dolicza sobie zwroty kosztów mieszkaniowych i inne dodatki na rodzinę. Pracę podjął z chwilą objęcia przez Hollande'a urzędu prezydenta. Jego kontrakt obowiązuje do końca kadencji.
"Normalny prezydent"
– Jak na "normalnego" prezydenta, Hollande nie ma normalnego fryzjera – ocenili przeciwnicy Hollande'a.
Wysoką pensję fryzjera tłumaczy jego całodobową dostępnością rzecznik francuskiego rządu Stephane Le Foll. Olivier B. musiał też zrezygnować ze swojej wcześniejsze pracy. W umowie zastrzeżono, że przez czas sprawowania swoich obowiązków nie będzie ujawniał żadnych szczegółów dotyczących pracy.
twitter