Anna Zalewska, minister edukacji narodowej 13 lipca była gościem Moniki Olejnik w programie „Kropka nad i” na antenie TVN24. Na pytanie prowadzącej program nie chciała wprost powiedzieć, kto był odpowiedzialny za zamordowanie Żydów w Kielcach w 1946 roku. Stwierdziła jedynie, że „różne były zawiłości historyczne”, a pogromu dokonali „ci, którzy byli antysemitami, a Polaków nie do końca równa się z antysemitami”.
Z kolei na pytanie o mord w Jedwabnem, odpowiadała, że był „to fakt historyczny, w którym doszło do wielu nieporozumień”, a „sytuacja była dramatyczna”. Jej zdaniem, twierdzenie, że to Polacy spalili Żydów w stodole to „teza powtarzana za Tomaszem Grossem”, podczas gdy inni historycy uznają ją za „tendencyjną”. - Zostawmy to historykom i książkom historycznym – prosiła.
Odpowiedź Schudricha
„Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich jest zdumiony i wstrząśnięty wypowiedzią Pani Minister oświaty, Anny Zalewskiej, która (…) nie potrafiła nazwać sprawców mordów w Jedwabnem i w Kielcach” – napisał na Facebooku naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Ponadto przedstawiciele środowisk żydowskich zaprosili minister edukacji do odwiedzenia Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.
„Jesteśmy zdania, że tak, jak w nauczaniu historii nie ma miejsca na wątpliwości na temat tego, kto rozpętał II wojnę światową czy kto zamordował polskich oficerów w Katyniu, tak samo jednoznaczne musi być nauczanie o zbrodniach popełnionych w Jedwabnem i Kielcach. Oczekujemy na odpowiedź Pani Minister na nasze zaproszenie” – napisał Schudrich. W kolejnym wpisie przypomniał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w 2006 roku nazwał pogrom kielecki „zbrodnią”, „wstydem i tragedią dla Polaków i dramatem dla Żydów”.