– TK wymaga stabilnego prawa. Uchwalanie ustaw co 2-3 miesiące stanowi element rozwibrowania instytucji, zabiera Trybunałowi dużo energii. Nie ma nic gorszego dla organu władzy sądowniczej, a szczególnie dla TK uchwalanie nowych ustaw, które stanowią narzędzie do pracy konkretnego sądu, w tempie co 2-3 miesiące – przekonywał Rzepliński.
– Jest to element wojny hybrydowej z sądami. W każdym kraju tak by było. Sądy nie znoszą takiego ping-ponga, w którego gra z nimi rząd. To element destrukcji systemu sądowniczego – dodawał.
"Zawróćcie z tej drogi"
Prezes TK przyznał, że to, co dzieje się wokół TK po przejęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość, nie zdarzyło się jeszcze w historii naszego kraju. – To wyjątkowa sytuacja w historii Trybunału – stwierdził. Jego zdaniem tymczasowa ustawa o TK niczego nie naprawi.
– Uchwalanie tak ważnej ustawy jak ta o Trybunale wymaga długiego vacatio legis (okresu przejściowego). Sędziowie TK muszą mieć czas, żeby dostosować do nowej ustawy swoje przepisy wewnętrzne – tłumaczył posłom zgromadzonym na posiedzeniu połączonych komisji. – Mam nadzieję, że Wysoka Izba zawróci z tej drogi – powiedział.
"Niespełnione marzenie władzy autorytarnej"
Pomimo swojego apelu prof. Rzepliński pesymistycznie zapatruje się na dalsze losy Trybunału Konstytucyjnego i sądownictwa w Polsce. – Z ogromnym smutkiem muszę stwierdzić, że w ostatnim czasie działania Sejmu i państwa komisji sprawiają wrażenie dążenia do realizacji niespełnionego marzenia władzy autorytarnej, to jest marzenia o Trybunale jako o instytucji legitymizującej działania władzy politycznej – mówił.
– Prace nad kolejną ustawą – tymczasową – o TK, przebiegały w sposób, który nie odpowiada powadze państwa polskiego, państwa europejskiego, państwa zachodniej kultury prawnej – podsumował.