W sprawie poselskiego projektu ustawy, który zgłosił polityk PiS Łukasz Schroeiber jeszcze dziś (w środę 20 lipca - red.) ma zebrać się zarząd partii. Nieoficjalne informacje mówią o tym, że projekt zostanie wycofany. – To projekt poselski, projekt o którym rząd nic nie wiedział, rząd nie opiniował na tym etapie prac nad tą ustawą. Niewątpliwie myślę, że posłowie wezmą pod uwagę apel pani premier i jak będzie ustawa w Senacie będziemy nad nią pracować – stwierdził w rozmowie z telewizją TVN24 senator PiS Jan Maria Jackowski.
Premier Beta Szydło zaapelowała o to, by podwyżka była niższa niż zakładana w ustawie, ponieważ, jak tłumaczyła, państwa nie stać na tak duże zwiększenie wynagrodzeń dla najważniejszych urzędników, chociaż podwyżki się należą.
Krytyka
Pomysł podwyżek spotkał się z krytyką partii opozycyjnych oraz m.in. NSZZ "Solidarność". Paweł Kukiz stwierdził, że jest to program "Koryto+".
Czytaj też:
Podwyżki dla rządu i prezydenta, czyli "Koryto+" według Pawła Kukiza
Projekt ustawy
W poniedziałek 18 lipca wpłynął projekt ustawy zakładający wzrost wynagrodzenia członków rządu, w tym premiera. Zgodnie z jej założeniami, wzrosnąć mają zarobki m.in. premier Beaty Szydło. Obecnie szefowa rządu ma pensję rzędu 16,7 tys. złotych brutto miesięcznie. Jeżeli ustawa zostanie przyjęta, jej zarobki wzrosną doi 24,1 tys. złotych brutto.
Wśród planowanych zmian pojawiło się m.in. przyznanie pensji pierwszej damie, która ma wynosić 55 proc. wysokości wynagrodzenia przysługującego Prezydentowi RP. Byłemu prezydentowi i jego małżonce będzie przysługiwać 75 proc. kwoty wynagrodzenia ustalonego w przepisach. Wzrosnąć mają zarobki m.in. prezydenta, wicepremierów, ministrów, wiceministrów i wojewodów. Będzie to podwyżka rzędu 4-5 tys. złotych. W przypadku przyjęcia ustawy, wynagrodzenia posłów i senatorów wzrosną o około 2,7 tys. miesięcznie.