– Na razie możemy mówić o kilkuset pokrzywdzonych, ale spodziewamy się, że będzie ich o wiele więcej, ponieważ sprawa dotyczy całego kraju – powiedział TVP Info prok. Michał Dziekański, ze stołecznej prokuratury.
Pomysł na oszukanie byłych klientów Telekomunikacji Polskiej był prosty. – Do pokrzywdzonych, głównie osób starszych, wcześniej korzystających z usług TP SA dzwonili pracownicy PGT oferując im podpisanie nowej, atrakcyjnej, umowy. Okazywało się, że klienci nie do końca wiedzieli, co i z kim podpisują. Byli przekonani, że PGT to nowa nazwa TP SA. Ponadto warunki oferowane telefoniczne, nie były takie jak obiecywano nowym klientom – wyjaśniała jedna z osób prowadzących sprawę. Dodatkowo odstąpienie od umowy zawartej z PGT wiązało się z opłatami w wysokości od 500 do 1500 zł.
– Wszczęliśmy śledztwo w sprawie doprowadzenia oraz usiłowania doprowadzenia w latach 2014-2015 na terenie całego kraju szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, poprzez zawieranie w imieniu Polskiej Grupy Telekomunikacyjnej SA z osobami fizycznymi umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych, po uprzednim wprowadzeniu pokrzywdzonych w błąd, co do tożsamości dostawcy usług i warunków zawartej umowy, a następnie naliczanie opłat z tytułu abonamentu i opłat wyrównawczych – tłumaczył prok. Michał Dziekański, rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej.
Prokuratura zwraca się o pomoc
Warszawska Prokuratura Okręgowa poprosiła o zgłaszanie się wszystkich osób pokrzywdzonych wskutek zawarcia umowy z Polską Grupą Telekomunikacyjną SA. "Prokuratura zwraca się o przekazywanie posiadanych informacji o przestępstwie wraz z kopią dokumentów, w szczególności umowy oraz dowodów dokonania wpłat z tytułu umowy na adres Prokuratury Okręgowej w Warszawie ul. Chocimska 28, 00-791 Warszawa podając sygnaturę sprawy tj. III PO 35.2016" – możemy przeczytać w komunikacie.