– To, że powinienem stanąć przed komisją i to wśród pierwszych osób, jest dla mnie zupełnie oczywiste. W momencie, gdy wybuchła afera byłem ministrem sprawiedliwości. Co prawda nie podlegała mi prokuratura, ale wiem dużo o funkcjonowaniu sądownictwa w sprawach dotyczących Marcina P. – mówił Jarosław Gowin.
Wicepremier stwierdził również, że przed komisją powinny stanąć osoby zaangażowane w wyjaśnianie okoliczności tej afery, m.in. były premier Donald Tusk i samorządowcy z Trójmiasta.
"Stanę przed komisją z wielką radością"
– Z wielką radością stanę przed taką komisją, mam sporo do opowiedzenia – powiedział Jarosław Gowin 12 maja na antenie radiowej Trójki. To odpowiedź na słowa Sławomira Neumanna, który stwierdził, że jeśli powstanie komisja śledcza ws. Amber Gold, PO wezwie Gowina na pierwszego świadka.
Czytaj też:
Sejm powołał komisję ds. Amber Gold. Pierwsze posiedzenie godzinę po głosowaniu