Według Anny Jakubowskiej zamieszanie wokół poszerzenia apelu poległych w 72. rocznicę Powstania Warszawskiego o tzw. apel smoleński to „odbieranie godności”. – Skoro była decyzja gremium do tego upoważnionego i się ją podważyło, i - nie boję się tego słowa - podstępem wymusiło się inną decyzję, to czuję się poniżona i upokorzona jako powstaniec – mówiła.
Uczestniczka Powstania Warszawskiego zwróciła się do polityków, aby „nie byli zakłamani”. – My naprawdę już bardzo mało potrzebujemy, ale chcielibyśmy zachować chociaż godność – podkreśliła. "Paulinka" podkreśliła, że jako powstaniec ma żal do prezydenta Dudy, bo nie zareagował na ich prośby i na działania Antoniego Macierewicza. Zaznaczyła ponadto, iż nie podoba jej się wezwanie powstańców do MON ws. apelu. – Ja już byłam wzywana, miałam wyrok ośmiu lat, ja już to przeżywałam – dodała.