Cezary Tomczyk, poseł PO, a zarazem były rzecznik rządu w programie „Gość poranka” stwierdził, że w Polsce nie ma uchodźców dzięki twardym warunkom, jakie postawił poprzedni rząd, nie zaś z powodu działań Beaty Szydło. – To pokłosie warunków stawianych przez tamten rząd – dodał.
Były rzecznik zwrócił uwagę, że choć w negacjach z Brukselą rozmawiano o 12 tysiącach migrantów, to władze zgodziły się na przyjęcie 6 tysięcy 800 osób. – Przechodziłem ulicami Warszawy i żadnych syryjskich uchodźców nie widziałem – stwierdził Tomczyk. Zaznaczył przy tym, że nie chodzi mu o ludzi, którzy przyjeżdżają do Polski w poszukiwaniu lepszego życia, gdyż takie osoby są obejmowane odrębnymi przepisami i ustawami, ale o uchodźców. – W tym roku, z tego co wiem, taki status uzyskało około 70 osób, z tego 50 pochodzących z terenów Ukrainy. To rząd Ewy Kopacz uruchomił największy po 1989 roku program repatriacji, na który zagwarantowano około 30 milionów złotych – podkreślił były rzecznik.
Parlamentarzysta PO mówił także o kolonialnej przeszłości Europy, jako jednym z przyczyn leżących u źródeł zamachów terrorystycznych. Zwrócił uwagę, że odpowiedzialnymi za ostatnie wydarzenia we Francji byli Europejczycy, nie Syryjczycy. – I to jest przykre, że ludzie, którym Francja czy Wielka Brytania zagwarantowała normalne życie, robią takie rzeczy – posumował Tomczyk.