– Myślę, że prezes Rzepliński dąży do zaognienia tego sporu, który wydawało się, że zmierzał ku końcowi, ale widać jest on prezesowi Rzeplińskiemu potrzebny. Widzieliśmy list napisany w dość stanowczym tonie do marszałka Senatu. List, który ma taki ton, jakby został napisany ręką polityka, nie sędziego, co widać w deklaracjach i zachowaniu prezesa Rzeplińskiego od miesięcy – mówił rzecznik prezydenta.
Magierowski zaznaczył, że „ma wrażenie, że prezes Rzepliński wkłada togę i kreuje się na jednoosobowy sąd ostatniej instancji”. – Myślę, że prezes przekroczył dawno te granice, których sędzia, a na pewno prezes Trybunału Konstytucyjnego przekraczać nie powinien przekraczać – dodał.
– Prezesowi zależy na zaognianiu sporu – zaznaczył i ocenił, że spór wokół Trybunału jest korzystny „zarówno dla PO jak i liderów Nowoczesnej”, ponieważ stanowi „paliwo polityczne”. - Oferta tych partii dla zwykłych obywateli jest bardzo mierna. Te partie niczego nie oferują oprócz gromkiego wołania o to, żeby prezydent zaprzysiągł sędziów, by premier Szydło zdecydowała o publikacji wyroku i to są jedyne frazesy, jakie słyszymy z ich ust, bo nie są w stanie zaoferować niczego konkretnego Polakom – mówił.