Elżbieta i Andrzej Lisowscy, para podróżników oraz autorów programów telewizyjnych i radiowych, a także wielu znanych książek stracili dorobek życia. Ich mieszkanie w jednej z kamienic na krakowskim Kazimierzu doszczętnie spłonęło. W wyniku pożaru spalisięnie tylko materialny dorobek ich życia, ale również materiały i pamiątki z wielu podróży oraz prace naukowe. Ucierpiały również dwa koty należące do Lisowskich. Podróżnicy dowiedzieli się o całej sprawie podczas wyprawy do Kambodży. O pomoc dla nich apelują przyjaciele.
„Każdy kto zna Elżbietę i Andrzeja potwierdzi, że są ludźmi wyjątkowymi”
"Nasi przyjaciele, krakowscy podróżnicy Elżbieta i Andrzej Lisowscy potrzebują pomocy. W niedzielę nad ranem, kiedy większość z nas spokojnie spała, ich życie legło w gruzach! Podczas gdy oni byli w Azji, w Kambodży, na kolejnej wyprawie życia, ich mieszkanie spłonęło doszczętnie. Większość z nas nie doświadczyła utraty dorobku całego życia, wszystkich rzeczy osobistych i olbrzymiego, przeszło 40-letniego archiwum zawodowego. Każdy kto zna Elżbietę i Andrzeja potwierdzi, że są ludźmi wyjątkowymi. Sami nigdy nie zdecydowaliby się poprosić publicznie o pomoc" czytamy na specjalnie założonej grupie facebookowej.
Sytuacja Lisowskich jest wyjątkowo trudna również z tego względu, że podróżnicy przebywają obecnie za granicą. Mają problem z powrotem do Polski, ponieważ w Kambodży zostali okradzeni. Złodzieje pozbawili Andrzeja Lisowskiego m.in. paszportu. „Nie możemy na razie ruszyć się z Phnom Penh, aby wrócić do Krakowa (bilety mamy z Bangkoku). Składamy myśli, ale nie jesteśmy w stanie nie płakać czytając Wasze listy, sms-y pełne serca i wsparcia” napisali na swoim fanpage’u podróżnicy.
facebook