– Ja apeluję, ja proszę, ja błagam, policja, ludzie odpowiedzialni skończcie z tym, nie pozwólcie na to, bo doprowadzicie do nieszczęścia. Ci bici zorganizują się i odpowiedzą wam w taki sam sposób, a więc mamy wojnę. Przed, którą ostrzegałem i ostrzegam - to się inaczej nie skończy – ostrzegał były prezydent. Krytycznie ocenił rolę Kościoła. – Mało tego przedstawiciele religii, to wasze wystąpienia to powodują. To z Kościoła najgorsze, niebezpieczne rzeczy wychodzą. Nie możemy ludzie wiary na to pozwolić. Dlatego nie pozwolimy, jeszcze chwilę i nie pozwolimy – zapowiedział Lech Wałęsa.
Były prezydent odniósł się także do słów Andrzeja Dudy, który zarzucił władzom po '89 roku, że nie uczciły w sposób odpowiedni żołnierzy wyklętych. – O ile można powiedzieć, że do 89 roku był ustrój tych samych zdrajców, którzy zamordowali „Inkę” i „Zagończyka”, to przecież po 89 roku - teoretycznie nie. To jak to się stało, że trzeba było 27 lat czekać na to, by Polska mogła pochować swoich Bohaterów? – pytał w niedzielę podczas uroczystości pogrzebowych Andrzej Duda.
– To były odpowiedzialne działania i nie ryzykowanie polskiej krwi i unikanie bijatyk, a one musiałyby nastąpić – odpowiedział Wałęsa. Przekonywał, że gdyby władze zajęły się tym "nieprzygotowane", "musiałoby to się skończyć źle". Dodał, że w obecnych czasach możliwe jest przygotowanie "moralne, tematyczne i duchowe" i "można to wykonać". – Ludzie odpowiedzialni nie mogą opowiadać takich głupot – podsumował.
– Co ja nie chciałem wyjaśnić ? Co ja nie chciałem zbrodniarzy rozliczyć? Gdybym tylko mógł, gdybym tylko miał siłę, a nie miałem. A gdybym ryzykował tak nieodpowiedzialnie, jak oni proponują, to na pewno by dzisiaj nie mogliby proponować, i nie byliby na tym miejscu – komentował zarzuty Andrzeja Dudy pod adresem polityków po '89 roku.. – Bo to trzeba było mądrze rozwiązywać, odpowiedzialnie, a nie w taki sposób, jak oni proponują – dodał.