Podczas sesji Rady Miasta przedstawione mają być ponadto plany dotyczące wejścia w życie małej ustawy reprywatyzacyjnej, prace nad dużą ustawą a także informacja o pomocy lokatorom. Ponadto prezydent Warszawy przekazała, że ma nadzieję, iż porządek obrad rozszerzony zostanie o punt dotyczący powołania specjalnej komisji reprywatyzacyjnej w radzie miasta. Zajęłaby się ona sprawdzeniem wszystkich zwrotów od 1990 do 2016 roku. Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała też, że komisja składać powinna się z przedstawicieli wszystkich partii i że Platforma Obywatelska powinna być w mniejszości.
W sesji uczestniczyć mają także przedstawiciele stowarzyszenia „Miasto Jest Nasze”. Radni Prawa i sprawiedliwości zaprosili też na radę wszystkich zainteresowanych mieszkańców.
Czarne chmury nad Hanną Gronkiewicz-Waltz w związku z reprywatyzacją w Warszawie zbierały się od dłuższego czasu. Centralne Biuro Antykorupcyjne kontroluje decyzje dotyczące reprywatyzacji w stolicy od kwietnia tego roku. Sprawa wróciła po tym, jak 16 sierpnia prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. "małą" ustawę reprywatyzacyjną. W sobotę 20 lipca „Gazeta Wyborcza” napisała o działaniach warszawskiego ratusza w sprawie zwrotu odebranych dekretem Bieruta działek lub ekwiwalentów pieniężnych za nie. Dokładniej chodziło o działkę pod dawnym adresem Chmielna 70, obok Pałacu Kultury. Dziennik wykazał, że mecenas Robert Nowaczyk, który przejął 50 prestiżowych warszawskich adresów, jest powiązany z urzędnikiem Jakubem Rudnickim. Ten przez lata zajmował się reprywatyzacją w miejskim Biurze Gospodarki Nieruchomościami. Rudnicki wydał wcześniej m.in. wspomnianą działkę w ręce klientów Nowaczyka. Nie należało jej jednak zwracać, bowiem roszczenia dawnego właściciela spłacono w ramach umowy między rządem polskim i duńskim jeszcze w czasach PRL.
Czytaj też:
Afera reprywatyzacyjna w Warszawie. Co wiemy do tej pory?Czytaj też:
Przejął działkę na Chmielnej 70. Jego żona pracowała w ratuszu