Jarosław Kaczyński mówił, że ten film odebrać mógł „tylko w sposób bardzo szczególny”. – Ta tragedia dotyczyła mnie w sposób najbardziej bezpośredni i osobisty. Chociaż to tragedia, to mogę powiedzieć, że reakcja na film to po prostu radość, że ten film jest – mówił.
– Być może bardzo wielu Polaków – i nie tylko, bo wiem, że film będzie prezentowany w różnych krajach – to zobaczy – podkreślił prezes PiS. – Zapraszam każdego Polaka, który chce znać prawdę, aby ten film zobaczył – dodał.
W poniedziałek Teatrze Wielkim w Warszawie odbyła się premiera filmu „Smoleńsk”, w reżyserii Antoniego Krauzego. Wzięli w niej udział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, prezes PiS Jarosław Kaczyński, członkowie rządu i rodziny 96 ofiar katastrofy smoleńskiej.
– Bardzo mi zależy na tym, żeby ludzie przestali tę sprawę traktować z góry na nie. Obowiązuje taka rzecz, że o Smoleńsku się właściwie w ogóle nie rozmawia. A jeżeli już się mówi to właściwie kpiąc, żartując. Dobrze, że taki film się pojawia i że będą następne, które powiedzą coś więcej, a może inaczej niż ja to próbuję przedstawić – mówił reżyser filmu Antoni Krauze.
Czytaj też:
Premiera filmu „Smoleńsk”. Krauze: Dobrze, że taki film się pojawia i że będą następne
Dziennikarze nie zobaczą filmu
W piątek wieczorem kancelaria rozesłała maila z informacją o planowanym udziale prezydenta w premierze w Teatrze Wielkim w Warszawie. Wiadomość zawierała też informację dla dziennikarzy o możliwości akredytowania się na uroczystość. Jako "obsługę prasową" Kancelaria Prezydenta rozumiała jednak wyłącznie możliwość przebywania w specjalnie wydzielonej strefie, a nie obecność na pokazie filmu.
Czytaj też:
Premiera "Smoleńska". Dziennikarze zaproszeni, ale filmu nie obejrząCzytaj też:
Jesień pod znakiem SmoleńskaCzytaj też:
Prawda czasu, prawda ekranu