Komisja do spraw Amber Gold rozpoczęła pracę, upłynęło jednak półtora miesiąca od spotkania organizacyjnego. Beata Kempa, szefowa kancelarii premiera wyjaśniła, dlaczego komisja działa tak wolno. – Zawsze proces przygotowawczy jest nieco dłuższy. Po pierwsze to nie tylko dokumenty, które należy ściągnąć, to jest jeszcze kwestia innych wniosków dowodowych i ważne, aby obecni byli eksperci oraz asystenci. Zgłaszamy się do urzędów, sądów i prokuratur, uzyskiwanie od nich pozwoleń na otrzymywanie dokumentów trwa – tłumaczyła minister.
Prowadząca zwróciła wówczas uwagę, że jest podejrzenie, że komisja przeciąga swoje prace, aby przesłuchać premiera Donalda Tuska tuż przed wyborami samorządowymi. Beta Kempa skomentowała te przypuszczenia słowami: „czysta spekulacja” i przypomniała, że komisję obowiązują procedury postępowania administracyjnego.
Minister wyraziła również nadzieję, że komisja dojdzie do prawdy oraz wyjaśni wszystkie wątki afery, również te polityczne. Dodała, że jednym z nich jest „na przykład wątek dotyczący syna Donalda Tuska". – To było w czasie, gdy rządziła PO i politycy tej partii odpowiadali za wszystkie odcinki, które gdyby dobrze i prawidłowo działały, to do tej afery by nie doszło - powiedziała Kempa. – Symbolem afery jest samolot, który ciągnie establishment Platformy Obywatelskiej – podsumowała.