Obchody rozpoczęły się w świątyni, w której król Jan III Sobieski modlił się przed wyruszeniem na pomoc Austrii - w kościele o.o. Karmelitów. Później uczestnicy uroczystości przenieśli się na krakowski Rynek, gdzie kontynuowano obchody.
Jeden z organizatorów, Gniewomir Rokosz-Kuczyński, wskazywał, że gdyby nie wiktoria wiedeńska, to "świat wyglądałby zupełnie inaczej". Na koniec obchodów oprócz apelu oręża polskiego odczytano smoleński Apel Pamięci - zgodnie z zarządzeniem ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.
Kontrowersje wokół apelu
Nazwiska ofiar katastrofy smoleńskiej miały być odczytywane podczas każdej uroczystości z wojskową asystą. Głos w tej sprawie zabrała m.in. w felietonie na łamach tygodnika "wSieci" Marta Kaczyńska, córka tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Zdaniem Kaczyńskiej, "wspomnienie zasłużonych dla historii Polski zarówno tej dawnej, jak i najnowszej nie powinno się odbywać »przy okazji« obchodzenia rocznic wydarzeń, z którymi nie byli bezpośrednio związani". Na łamach "wSieci" Kaczyńska zaznacza, że "pamięć historyczna nie znosi chaosu" i dodaje, że "bohaterowi każdej z ważnych dat zasługują na to, by mieć własne święto".
Czytaj też:
Szef MON nakazuje armii wspominanie Smoleńska przy każdym apelu z asystą wojska