Leszek Żukowski to weteran Armii Krajowej, który walczył w Powstaniu Warszawskim. Jest także prezesem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Latem tego roku głośno krytykował pomysł Ministerstwa Obrony Narodowej dotyczący dopisania do apelu poległych powstańców nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej. Najwidoczniej w ministerstwie zapamiętano jego postawę, bowiem na 63 wnioski o przyznanie awansów byłym żołnierzom AK, tylko ten dotyczący Żukowskiego został jak dotąd odrzucony.
MON nie wyjaśnia przyczyn swojej decyzji, sytuacji nie komentuje również sam weteran. W jego obronie stają jednak politycy. Były minister obrony Tomasz Siemoniak z PO uważa, że "to konsekwencje tego, że powstaniec krytykował wyczytywanie nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej przy okazji apeli poległych". Poseł przypomniał także, iż Żukowski sprzeciwiał się też gloryfikowaniu Żołnierzy Wyklętych, a "tego Macierewicz wybaczyć nie może".
Były wiceminister obrony Janusz Zemke z SLD stwierdził, że zachowanie ministerstwa jest "po prostu podłe moralnie". – O zasługach Żukowskiego świadczy nie to, co dzisiaj mówi, tylko to, co robił – podkreślał na antenie TVN 24.
Czytaj też:
Szefowie stowarzyszeń powstańczych nie przyjęli medali od MacierewiczaCzytaj też:
Misiewicz odznaczony Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju. Twitter komentuje