– Jestem gejem, to jest jakiś element mojej tożsamości, ale wspieram ruchy LGBT także dlatego, że one dzisiaj walczą o ważne rzeczy, o równość, o to, żeby były w Polsce związki partnerskie – przyznał Rabiej w programie "Pociąg do polityki" dodając, że „publicznie wyznaje to po raz pierwszy”.
Jeden z liderów .Nowoczesnej podkreślił, że jego „tożsamość nie jest dla niego dominująca”. – To jest jakiś element mojego życia, ale nie wybijający się na pierwszy plan – tłumaczył. Polityk podkreślił, że „mówienie o orientacji nie jest dla niego kłopotliwe”. – Myślę, że jeśli ktoś chce się dowiedzieć, to może mnie spytać o to wprost. Myślę, że to nie jest taka część osobowości, której należy się wstydzić, ani którą należy przesadnie eksponować – tłumaczył.
"Nie zrobił z tego wielkiego halo"
Ryszard Petru, pytany o wyznanie członka swojej partii zwrócił uwagę, że "forma tego coming outu była bardzo przyjazna". – Nie zrobił z tego wielkiego halo – podsumował polityk, po czym przyznał, że zadzwonił do kolegi i mu pogratulował. – Dobrze byłoby, żeby ludzie w Polsce, którzy mają odmienną orientację seksualną, nie musieli się tego wstydzić, co nie znaczy, że muszą się z tym obnosić – stwierdził.
Petru przekonywał, że .Nowoczesna popiera związki partnerskie, jednak tego typu inicjatywy nie mają szans, bo odrzuciłaby je nie tylko partia rządząca, ale też część opozycji. Polityk obiecał jednak, że gdy jego partia przejmie władzę, wprowadzi ustawę o związkach partnerskich.