Szef nowo powołanego stowarzyszenia oraz koła poselskiego Europejscy Demokraci odniósł się do słów, jakie padły pod adresem opozycji podczas marszu Komitetu Obrony Demokracji z 24 września, by opozycja się jednoczyła, nie dzieliła. – Chciałem być w Platformie Obywatelskiej. Chciałem być nawet cichym, ale rzetelnym posłem. Dzieli nie kto inny, ale ten kto stoi na czele PO. Dzieli nie tylko PO, ale i opozycję, podejmując nawet decyzję, by nie przystępować do bloku partii współpracujących przy KODzie – podkreślił Protasiewicz.
Równocześnie polityk przyznał, że nie podobał mu się sposób zarządzania Platformą przez Grzegorza Schetynę, czego nie ukrywał, ale zamierzał "położyć uszy po sobie i przetrwa"”, jednak został wyrzucony z partii. – Brak uzasadnienia (wykluczenia z partii – red.) do dnia dzisiejszego potwierdza, że decyzja była podjęta bezpodstawnie, ale nie bezrozumnie – wskazał.
Szef koła ED zapewnił, że na razie w parlamencie dysponuje ono czterema posłami, ale będzie rosło, podobnie jak stowarzyszenie Europejscy Demokracji. – Pójdziemy w teren i będziemy budować struktury wśród zwykłych ludzi – dodał.
Jacek Protasiewicz o nowej formacji mówił również w rozmowie z Wprost.pl.
Czytaj też:
Przeciwko Schetynie i PiS. "Czterech wyrazistych jest często więcej wartych, niż 40 anonimowych"