Sejm 23 września nie zgodził się na odrzucenie projektu komitetu "Stop aborcji", zakładającego bezwzględny zakaz aborcji. Oznacza to, że został on skierowany do dalszych prac w komisji. Projekt ustawy liberalizującej prawo do aborcji został natomiast odrzucony w I czytaniu. Wcześniej, przez dwa dni, parlamentarzyści PiS zachęcali (robił to m.in. wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki), by dopuścić do dalszego procedowania tego projektu.
Marta Kaczyńska, stała felietonistka tygodnika "wSieci" odniosła się do tej sprawy na łamach gazety. Jak pisze, Sejm zajął się dalszymi pracami nad projektem całkowitego zakazu aborcji i ograniczenia procedury in vitro "nie z woli kierownictwa PiS". Kaczyńska wskazuje, że dyskusja na temat in vitro pochodziła z inicjatywy klubu Kukiz'15, natomiast kwestie zakazu aborcji poruszyły organizacje pozarządowe.
Córka zmarłego prezydenta krytycznie oceniła pomysł ograniczenia procedury in vitro. "Ograniczenie możliwości dokonywania zabiegów in vitro uznać należy za przejaw swego rodzaju hipokryzji" – pisze. Wskazuje też, że "starzejące się społeczeństwo nie może rezygnować ze wspomnianych rozwiązań medycznych".
Natomiast w kwestii zakazu przerywania ciąży, Kaczyńska pisze, że jest to "rozwiązania iluzoryczne, skazujące wiele kobiet na aborcyjne podziemie". "Nierzadko sprowadzające bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ich zdrowia i życia, co w przypadku matek mających już dzieci należy uznać za rozwiązanie zwyczajnie okrutne wobec rodzin" – pisze.