Ośrodek powstał w lutym. Początkowo miała być to jedynie noclegownia, ale szybko została przekształcona w dom opieki dla osób starszych. Placówka nie widniała jednak w żadnym oficjalnym rejestrze instytucji zajmujących się pomocą dla osób starszych czy niepełnosprawnych. Jak podaje TVP Info, założycielem placówki miał być Marek N., który miał się podawać za księdza z kościoła starokatolickiego. W związku z nieprawidłowościami, do których miało dochodzić w ośrodku, sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Łodzi. – W ośrodku panowały niehumanitarne warunki. Było zimno i wilgotno. To nie były warunki, w których powinni przebywać starsi ludzie – tłumaczyła Edyta Wcisło, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa. - Pacjenci nie dostawali leków. Prowadzimy ewakuację, ale niestety w ośrodku wybuchła epidemia wszawicy – powiedziała kierowniczka łódzkiego pogotowia.
„Jeśli potwierdzą się nieprawidłowości, będą konsekwencje”
– Poleciłem, aby zostały przeanalizowane inne sprawy, które dotyczą tego człowieka, który rzekomo miał prowadzić, również inne domy opieki społecznej i dopuszczać się tam istotnych nieprawidłowości. Chodzi o to, żeby mieć pełny ogląd mechanizmu w jaki sposób postępował. To jest szokująca informacja, że w tak krótkim czasie umiera pięć osób. Dlatego prowadzone jest intensywne śledztwo, jeśli potwierdzą się nieprawidłowości, będziemy chcieli, żeby prokuratura wyciągnęła konsekwencje – tłumaczył na antenie TVP minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Prokuratura planuje dalsze działania
Z kolei prokurator Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi podkreślił, że „planowane są dalsze działania, przede wszystkim trzeba jednak poznać wyniki sekcji zwłok, które zostały zlecone”. – Myślę tutaj o osobach, które zmarły po przewiezieniu do szpitala, a są to cztery osoby. Mamy informacje, z których wynika, że w tym właśnie domu zginęła jeszcze jedna osoba – zaznaczył. Śledztwo toczy się w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.