"W związku z przekazaną 13 września opinii publicznej przez rzecznika Prokuratury Krajowej decyzją o ekshumacji ciał wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej, zwracam się do Pana o wycofanie jej w stosunku do ciała mojego św. pamięci męża Arkadiusza Rybickiego" – pisze w liście do Prokuratora Generalnego Małgorzata Rybicka, wdowa po pośle Platformy obywatelskiej. Śledczy zamierzają dokonać ekshumacji zwłok wszystkich ofiar wypadku samolotu prezydenckiego Tu-154. W wypowiedziach dla prasy sugerowali już, że niepotrzebna jest im zgoda rodzin zmarłych, ponieważ nie wymagają tego przepisy.
"Znana jest tragiczna kolejność zdarzeń, które doprowadziły do katastrofy. Logika tych zdarzeń nie pozostawia według mnie wątpliwości, że doszło do katastrofy lotniczej, a nie do zamachu. Wynik ekshumacji nie wniesie niczego nowego" – pisze Rybicka. "Nawet jeśli z aktualnego stanowiska Prokuratury Krajowej wynika, że jest inaczej i że śledztwo należy rozpocząć na nowo, to nie ma merytorycznego uzasadnienia decyzji wykopywania szczątków wszystkich ofiar. Przyczyna śmierci każdej z nich jest ta sama, więc jeżeli rzeczywiście prokuratorzy chcą w ludzkich szczątkach szukać dowodów na swoje hipotezy dotyczące katastrofy, to nie muszą ich szukać we wszystkich ciałach" – dodaje.
"Są przecież rodziny, które chcą, by zwłoki ich bliskich były ekshumowane. Ale ja, nasza córka i rodzeństwo męża sobie tego nie życzymy. Przymusową ekshumację będziemy traktować jako bezczeszczenie Jego szczątków. Chcemy, żeby spoczywały w pokoju, w tym właśnie grobie, przy którym się modlimy. Osoby sprawujące obecnie władzę nie powinny tu decydować wbrew nam i bez uszanowania naszych poglądów i uczuć" – przekonuje. "To nie przywróci mu życia, ani po sześciu latach niczego nie wyjaśni. Nie zgadzam się na używanie ciała mojego męża do celów politycznych. Nie zgadzam się na dręczenie mnie i mojej rodziny poprzez wywoływanie u nas ponownej żałoby" – podkreśla w liście do Zbigniewa Ziobry.
Katastrofa smoleńska
W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 najważniejszych osób w państwie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych wraz z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem. Na pokładzie znajdowała się także liczna reprezentacja Sejmu i Senatu oraz urzędnicy Kancelarii Prezydenta.