– Panowie, gracie naprawdę na bardzo słabej strunie. Ta struna już dawno pękła, tylko wy tego nie widzicie. Okłamujecie publiczność. Ludzie, którzy się na tym nie znają mogą to łykać, natomiast pacjenci płaczą po domach, patrząc na to, co wy wyprawiacie. To już zakrawa o prokuratora, to już zakrawa o Trybunał w przyszłości, ponieważ w tej chwili doprowadzacie do tego, że ludzie umierają. Ja jeżdżę na te pogrzeby, teraz zacznijcie wy jeździć na te pogrzeby i mówić tym ludziom te wszystkie głupoty, które przekazujecie do mediów – mówił poseł Kukiz'15.
Była to odpowiedź na słowa ministra Konstantego Radziwiłła, który w wywiadzie dla Polskiego Radia stwierdził, że projekt ruchu Kukiz'15 nie mówi o leczeniu pacjentów, ale o "hodowaniu konopi na balkonach i o powszechnym dostępie do preparatów, które są po prostu narkotykami".
Czytaj też:
Radziwiłł komentuje projekt ustawy o leczniczej marihuanie: Zgoda na uprawę konopi na balkonach
Projekt Kukiz'15
W lutym tego roku poseł Kukiz'15 Piotr Liroy-Marzec złożył na ręce marszałka Sejmu projekt ustawy dopuszczający leczniczą marihuanę.
– To projekt, na który ludzie czekali od bardzo wielu lat. Ludzie chorzy, umierający, cierpiący na poważne choroby. Tak samo ludzie na wózkach inwalidzkich. Projekt, który powstawał bardzo długi okres czasu. Szczególnie w ostatnich miesiącach był konsultowany z wieloma grupami ekspertów. Wydaje nam się, ze przygotowaliśmy najlepszy, jaki można było przygotować. Liczymy, że nie będzie zawierał żadnych błędów, które mogą go zatrzymać – powiedział wówczas poseł Piotr Liroy-Marzec.
Czytaj też:
„Pacjenta, który cierpi, nazywa się ćpunem”. Walka o medyczną marihuanę rozgorzała na nowo