„Dzięki Waszym protestom i wsparciu administracja Facebooka postanowiła przywrócić profil Marszu Niepodległości. Chyba jeszcze nie jest w pełni "sprawny" ponieważ "znikają" posty. Sprawdzamy funkcjonalność strony” – napisali na Facebooku administratorzy profilu "Marsz Niepodległości", który wcześniej został zablokowany.
„Zdecydowaliśmy się zezwolić na udostępnianie plakatów mimo tego, że zawierały symbol Falangi”
Wiceprezes Facebooka na region EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka) Richard Allan napisał list otwarty, w którym tłumaczył powody blokady, która została nałożona na profil Marszu Niepodległości. „Profil został zablokowany ze względu na zgłoszenia o mowie nienawiści, której przejawem był użyty na plakacie symbol Falangi”. „Ponieważ jednak Marsz Niepodległości jest legalnym, zarejestrowanym wydarzeniem, zdecydowaliśmy się zezwolić na udostępnianie plakatów mimo tego, że zawierały symbol Falangi” – czytamy w dalszej części listu. Przedstawiciel Facebooka zwrócił uwagę na fakt, iż strona została odblokowana, ponieważ „jest ona istotna dla tych, którzy chcą wspólnie świętować Narodowe Święto Niepodległości Polski”.
„Mamy świadomość jak istotna jest ta strona dla tych, którzy chcą świętować 11 listopada”
„Mamy świadomość jak istotna jest ta strona dla tych, którzy chcą wspólnie świętować Narodowe Święto Niepodległości Polski, więc zdecydowaliśmy się ją przywrócić i wyjaśnić administratorom dlaczego niektóre obecne na niej treści były niedozwolone. Mamy nadzieję, że dzięki temu ludzie odpowiedzialni za treści udostępniane na stronie będą szanować nasze Standardy Społeczności” – napisał Richard Allan.
Narodowcy nie odwołują manifestacji
Narodowcy zapowiadali, że w związku z "karygodną w ich opinii decyzją Facebooka" będą 5 listopada protestować przed warszawską siedzibą portalu. Odblokowanie ich profilu nie spowodowało rezygnacji z organizacji tej manifestacji. Wcześniej prawicowi działacze, którym Facebook zablokował profile napisali petycję do założyciela portalu Marka Zuckerberga. Zwrócili się również o pomoc do minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej. „Zwracamy uwagę, że to problem, który mocno koliduje z Konstytucją i ma wpływ na bezpieczeństwo państwa” – napisali narodowcy.