– Nie jestem zdziwiony, że Czesław Kiszczak zajmował się takimi sprawami jak inwigilowanie środowiska polskich żołnierzy i donoszenie na nich, tworzeniem pewnych profili, które później były wykorzystywane przez służby do ich inwigilowania. Myślę, że dokumentów, które jeszcze ujrzą światło dzienne, będzie więcej – ocenił.
Według Jóźwika zapowiedź odtajnienia zbioru niejawnego IPN to dobra decyzja. – Im więcej będzie przejrzystości, tym mniej będzie gry teczkami i hakami – stwierdził.
Raporty z Londynu
W środę 2 listopada, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz poinformował o odnalezieniu raportów Czesława Kiszczaka z Londynu z lat 1946-47, które nie były wcześniej udostępniane historykom. – Dokumenty ukazują precyzję w przekazywaniu informacji w pierwszym okresie pobytu por. Kiszczaka w Londynie – komentował Cenckiewicz. – Złożę zawiadomienie do prokuratury, gdyż akta powinny być przekazane wiele lat temu do Instytutu Pamięci Narodowej – dodawał.
Czytaj też:
Ujawniono nieznane raporty Kiszczaka z LondynuCzytaj też:
Nowe, nieznane raporty Kiszczaka? "Balon medialny i nic więcej"