Decyzję w tej sprawie zwrotu działki do Skarbu Państwa wydał resort finansów. Działka na Chmielnej od kilku tygodni znajduje się w księdze wieczystej. Oznacza to, że nieruchomość nie może zostać sprzedana aż do czasu wyjaśnienia jej statusu. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", zdaniem obecnych właścicieli reprywatyzacja była nie tylko uczciwa i zgodna z procedurami, ale również transparentna. W ich opinii to, że cała sprawa została nagłośniona to "odprysk walki politycznej". Oskarżają także Ministerstwo Finansów o ukrywanie informacji o odszkodowaniu. Właściciele twierdzą, że „istnieje uzasadnione podejrzenie, że urzędnicy resortu działali na szkodę interesu publicznego, wiary wieczystoksięgowej i zaufania do organów państwa”. Obecnym właścicielom przysługuje od decyzji Ministerstwa Finansów odwołanie.
Jak przebiegała reprywatyzacja Chmielnej 70?
W sobotę 20 sierpnia „Gazeta Wyborcza” napisała o działaniach warszawskiego ratusza w sprawie zwrotu odebranych dekretem Bieruta działek lub ekwiwalentów pieniężnych za nie. Dokładniej chodziło o działkę pod dawnym adresem Chmielna 70, obok Pałacu Kultury. Dziennik wykazał, że mecenas Robert Nowaczyk, który przejął 50 prestiżowych warszawskich adresów, jest powiązany z urzędnikiem Jakubem Rudnickim. Ten przez lata zajmował się reprywatyzacją w miejskim Biurze Gospodarki Nieruchomościami. Rudnicki wydał wcześniej m.in. wspomnianą działkę w ręce klientów Nowaczyka. Nie należało jej jednak zwracać, bowiem roszczenia dawnego właściciela spłacono w ramach umowy między rządem polskim i duńskim jeszcze w czasach PRL.
7 września na wniosek stołecznego ratusza, sąd ustanowił zakaz sprzedaży działki pod dawnym adresem Chmielna 70.
Z pisma wynika, że sąd postanowił o ustanowieniu „zakazu rozporządzania i obciążania” nieruchomości przy Pałacu Kultury do czasu zakończenia postępowania wytoczonego przez miasto o „uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym”.